przez RR
przez RR (1 komentarzy)
Rzetelny raport czy kolejna bezrefleksyjna laurka?
„Ciechanów z gotowym Raportem o Stanie Miasta” krzyczał nagłówek informacji na stronie Urzędu Miasta Ciechanów, opublikowanej kilka dni temu, dokładnie 16 kwietnia.
„Swój raport już przedstawiły władze Ciechanowa. Czy inne samorządy wezmą przykład?” - wtórował kilka godzin później Portal Samorządowy, zapewne na podstawie wysłanych przez sam magistrat informacji. Jak to już wcześniej bywało.
I słusznie, że portal nie zachęca, a jedynie pyta. Pyta o to, czy inne samorządy wezmą z Ciechanowa przykład. Powinien pytać. Nauczony doświadczeniem, choćby wcześniejszej uchwały reklamowej. Wtedy też prezydent, Krzysztof Kosiński, strasznie chciał być pierwszy w Polsce. Stworzony przez niego osobiście, i podsunięty ufnym radnym, gniot - bo inaczej nie dało się go nazwać - został przez radę przyjęty. To co stało się potem nie tylko nie przyniosło miastu chluby, a przyniosło wręcz wstyd. Zamiast być pierwszymi w kraju, którzy coś zrobili - coś dobrego - zapisaliśmy się na kartach historii jako ci, którzy tak strasznie się spieszyli w pracy, że taczek nie zdążyli załadować.
Pakiet uchwał, w ramach porządkowania reklam w mieście, bardzo szybko zakwestionował, w znacznej ich części, nadzór prawny Wojewody. I wstyd nastąpił straszny. Miało być dobrze, a wyszło jak zwykle. Zamiast porządkowania reklam prezydent Kosiński chciał wprowadzić kolejny parapodatek.
Dopiero praca społeczna dużej grupy osób indywidualnych i przedsiębiorców dała efekt wymierny w postaci uchwały skrojonej na miarę Ciechanowa.
Udało się, po wielu miesiącach pracy społeczników, uratować dobre imię miasta, mocno nadszarpnięte przez niefrasobliwe decyzje prezydenta, Krzysztofa Kosińskiego.
Tym razem również mamy przykład pośpiechu. Znowu Krzysztof Kosiński chce być pierwszy. Nie jest. Pozostaje jednak wciąż „jednym z pierwszych”. Czy przygotowany przez niego raport stanie się wzorem dla innych samorządów?
Oby nie.
Bynajmniej nie tylko dlatego, że są w nim większe błędy i mniejsze nieścisłości. To nie jest aż takie groźne, wszak kto czyta dokumenty objętości 170 stron? (Poza nami?)
Dużo gorsze jest już samo podejście prezydenta Kosińskiego do tego raportu. Do jego przygotowania, dyskusji nad nim i udzielenia na podstawie tej dyskusji tzw. wotum zaufania.
- Prezentujemy go (raport – przyp. Redakcji) z satysfakcją i zadowoleniem - komentuje Krzysztof Kosiński.
I odnosimy wrażenie, że właśnie ta satysfakcja i zadowolenie wzięły górę nad rzetelnością w opracowaniu raportu. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku spotkań osiedlowych, na których od lat ważniejsza jest prezentacja reklamowa włodarza niż czas dla mieszkańców na przekazanie ich oczekiwań.
W tym roku po raz pierwszy organ wykonawczy samorządu, jakim jest prezydent miasta, przygotowuje i przedstawia Radzie Miasta tzw. raport o stanie jednostki samorządu terytorialnego. Bynajmniej nie dlatego, że chce. Nakazuje mu to ustawa z dnia 11 stycznia 2018 o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych.
Tak, „w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania” działań takiego m.in. prezydenta, wójta czy burmistrza. Funkcja kontrolna rad gmin/miast, w przypadku mniejszych społeczności nierzadko okazała się pozorna. Radni są w takich radach jedynie maszynkami do głosowania dla niejednego sprytnego lub nad wyraz ambitnego włodarza.
Raport miał, w założeniu, stanowić podstawę do rzetelnej dyskusji o stanie gminy. Nie laurkę, a możliwie obiektywny obraz tego, czego udało się dokonać w ostatnim roku, w kontekście długofalowych planów miasta. A co jeśli jest tak, jak zresztą od początku wielu obserwatorów podejrzewa, że tych planów nie ma i podejmuje się w naszym mieście różne aktywności bez patrzenia w przyszłość?
Ten raport miał rozwiać wątpliwości. Nie rozwiał. Stało się wręcz przeciwnie. Jest dobrym dowodem na to, że nad tym miastem nikt nie panuje. Brak jest wizji. Brak kompleksowego spojrzenia i pomysłu na miasto.
Raport obejmować powinien podsumowanie działalności organu wykonawczego gminy w roku poprzednim, w szczególności realizację polityk, programów i strategii, uchwał rady gminy i budżetu obywatelskiego. O tym, i to nie tylko miejscami, zapominają autorzy wielu części tego raportu.
A rola mieszkańców? Raport musi być zaprezentowany na sesji absolutoryjnej, a w debacie nad nim mają prawo brać udział również mieszkańcy. To takie wysłuchanie publiczne, jakiego nie było dotychczas w naszym samorządzie.
Nie odbyły się do dziś żadne publiczne dyskusje na temat poszczególnych obszarów opisanych w raporcie, z udziałem żadnego z ciał doradczych, choćby rady seniorów, czy rady działalności pożytku publicznego. Publikacji raportu na stronie internetowej nie towarzyszyła informacja dla mieszkańców o tym, że mogą wziąć udział w debacie nad raportem na sesji rady miasta. Nikt nie napisał co, kiedy i jak powinni zrobić, żeby wziąć udział w takiej debacie.
Aktywności obywatelskich ciechanowski włodarz unika jak ognia. Znika z sesji zawsze wtedy, gdy głos zabierają mieszkańcy. A w przypadku dyskusji nad raportem mieszkańcy również dopuszczeni mają być do głosu. Nic więc dziwnego, że o tym fakcie Krzysztof Kosiński „zapomniał” poinformować publikując informację o powstaniu tego raportu. Myślicie, że to czysty przypadek?
Dyskutowany ma być raport o stanie samorządu, a w przypadku Ciechanowa taki nawet nie powstał. Będzie to, w głównej mierze, laurka za dotychczasowe dokonania. Te, które włodarzowi dobrze, lub chociaż „jako tako” wyszły. Inne zostały pominięte. W najlepszym wypadku będzie to specyficzne i częściowe sprawozdanie z działalności. Nie ma w nim miejsca na rzetelne i kompleksowe odniesienia do jakości życia w mieście i poziomu rozwoju. Wspominanie o problemach, których nie udało się rozwiązać stanowiłoby skazę na lukrowanym obrazie włodarza. Co niewygodne, to się pomija.
Wykazy, wskaźniki i inne dane liczbowe same w sobie też niewiele mówią przeciętnemu Kowalskiemu. Co innego, jeśli by się stały punktem wyjścia do opisania problemów, określenia wyzwań dla miasta na przyszłość. Tylko jak to zrobić, gdy się nie ma planu, pomysłu na miasto? Jak też dyskutować o wizji miasta z włodarzem, który takiego pomysłu nie ma?
Dopiero osadzenie rocznych dokonań w perspektywie wieloletniej daje wiedzę na temat postępów w danej sferze aktywności samorządu.
Tego też zabrakło.
Ocenę samego raportu chwilowo pozostawiamy radnym. Dostali na zapoznanie się z raportem, weryfikację danych w nim zawartych... tydzień. Tak, dyskusja i głosowanie nad wotum zaufania odbędzie się jutro, 26 kwietnia, równo 9 dni po jego publikacji.
Zapoznać się z nim nie sposób. Tym bardziej podejść rzetelnie do jego analizy. Szczególnie, że trzeba przeprowadzić też weryfikację tego co zostało w raporcie zawarte.
Nic dziwnego, że w dokumencie roi się od błędów, gdy się wszyscy spieszą, bo ktoś chce być pierwszy, bez względu na koszty.
Tak na marginesie, na stronie pierwszej raportu widnieje napis „otwartość”.
Napisaliśmy do ratusza, podobnie zresztą jak do innych gmin w powiecie ciechanowskim, kilka pytań o taki raport na długo nim został opublikowany raport prezydenta Ciechanowa.
Dzień dobry
Mam kilka pytań w kwestii raportu o stanie gminy.
1. Na jakim etapie są obecnie przygotowania do stworzenia tego raportu?
2. Kto będzie/jest odpowiedzialny za koordynowanie prac związanych z jego opracowaniem?
3. Jaki będzie układ raportu?
4. Jakie planowane są działania i na kiedy?
5. Jakie dotychczas podjęto działania w kwestii przygotowania raportu?
6. Kto pracuje nad przygotowaniem raportu? W przypadku pracowników UM lub jednostek podległych proszę o podanie imienia, nazwiska osoby i nazwy zajmowanego przez nią stanowiska. W przypadku osób nie będących pracownikami proszę o imię, nazwisko, oraz nazwę reprezentowanej przez osobę firmy, instytucji.
7. Czy podczas przygotowania raportu zespół posiłkuje się tylko wzorem opracowanym przez Związek Miast Polskich, czy jeszcze innymi? Jakimi?
8. Na kiedy planowana jest debata publiczna o tym raporcie?
9. Kiedy raport zostanie udostępniony mieszkańcom (ile dni przed debatą)?
10. Czy udostępniony zostanie już projekt raportu czy jedynie raport w ostatecznym kształcie?
11. Czy planowane jest też przedstawienie Radzie Miasta projektu uchwały w sprawie szczegółowych wymogów dotyczących tego i przyszłych raportów o stanie gminy? Jeśli tak, to kiedy? Kto się zajmie jego opracowaniem?
Proszę o udostępnienie aktualnej wersji opracowywanego projektu raportu o stanie gminy. Tak, wiem, że to jest jedynie szkic.
Mimo, iż czekamy już 2 tygodnie, to do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi od UM Ciechanów na te pytania, a odpowiedzi wpływają sukcesywnie z innych gmin. Podobnie zresztą jak nie dostaliśmy odpowiedzi na zadane jeszcze wcześniej pytania o ciekawą zbieżność marki auta prywatnego z świeżo zakupioną służbową limuzyną. ;)
To hasło „otwartość” na stronie tytułowej raportu, to też chyba jednak lekko na wyrost. Szczególnie też w kontekście unieważnianych przez SKO niemal hurtem decyzji odmawiających udostępnienia informacji. Szczególnie następujących po sobie 3 niemal identycznych decyzji odmawiających udostępnienia informacji o umowach zawieranych przez prezydenta Krzysztofa Kosińskiego, m.in. z szefem swojej kampanii w wyborach z 2014 r. Tu dopiero publiczna deklaracja złożenia w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury zmieniła podejście do jawności i otwartości u Krzysztofa Kosińskiego. Wymuszana „otwartość” nie powinna być chyba jednak tak eksponowana i traktowana niczym powód do dumy.

Komentarze
Skomentował Jan Nepomucen Nowak Kowalski |
Mnie najbardziej podoba się 15 lat Ciechanowa w Unii Europejskiej. Kurczę, przecież te urzędniczyny brukselskie powinni jeszcze jedną gwiazdkę na fladze dodać
Dodaj komentarz