przez RR
przez RR (0 komentarzy)
Medal na pierś Dody
- Kilka lat temu na wjeździe od strony Warszawy zawisł transparent o treści "Ciechanów przeprasza za Dodę" - tak właśnie skomentował pomysł uhonorowania znanej ciechanowianki medalem "Za zasługi dla Ciechanowa" jeden z zapytanych w ulicznej sondzie przez BRJTV. A to nie byle kto, bo człowiek z dużym dorobkiem naukowym, regionalista. Zacny człowiek.
Dziś baner przepraszający za Dorotę, w imieniu wszystkich ciechanowian, już nie wisi. Dziś, zamiast tego, Dorota Rabczewska odbiera medal za zasługi dla rodzinnego miasta. Kontrowersyjne role i kreacje, w które się wciela nie pomagają przekonać do niej samej iście "purytańskiej" części społeczeństwa. Nie przekonują też wielu z osób młodych, które otwartość wysysają już teraz podobno z mlekiem matki.
Tak jak jest grupa mieszkańców, którzy nie popierają pomysłu nagradzania kontrowersyjnej piosenkarki, tak część mieszkańców widzi w działaniach Dody zdecydowaną korzyść dla miasta.
Skąd pomysł honorowania sławnej mieszkanki Ciechanowa? Medal za zasługi dla Ciechanowa to zaszczytne wyróżnienie.
Dzisiejsi włodarze miasta podkreślają na każdym niemal kroku, że medal przyznany został przez ich poprzedników. Tłumaczą, że to poprzednia Rada Miasta. Dlaczego? Wstydzą się?
Tego ani ja, ani podobnie myśląca część mieszkańców Ciechanowa zrozumieć raczej nie zdoła. Chociaż prezydium kapituły, która medal przyznała (tuż przed drugą turą wyborów samorządowych) tworzyli wtedy m.in.: Mariusz Stawicki, ówczesny przewodniczący Rady Miasta i Waldemar Wardziński, poprzedni prezydent, czy wystarczy to, by od tej decyzji się odcinać?
Panie i panowie, nie wstydźcie się Dody. Jest wiele innych rzeczy, decyzji i sytuacji, których możecie, i powinniście, się wstydzić.
Doda znalazła się w doborowym towarzystwie. Nie tylko ona została uhonorowana przez to szacowne grono takim medalem. "Dostało się" też: Grzegorzowi Grabowskiemu (komendant Policji w Ciechanowie), chórowi ”Victoria” w Ciechanowie i całkiem osobno jego dyrygentowi, organiście jednej z ciechanowskich parafii i nauczycielowi muzyki - Dominikowi Molewskiemu, pedagogowi i muzykowi, autorowi książki „Zaczęło się w Ciechanowie” Janowi A. Kaluszkiewiczowi, Ciechanowskiej Spółdzielni Mleczarskiej, na 85-lecie (było w zeszłym roku), przedsiębiorstwu „Intur” Ostromeckich.
Przecież Dorota Rabczewska medalu jeszcze nie odebrała szanowni państwo nadgorliwcy. Skończcie to udawane oburzenie. Zrobiła dla miasta i tak prawdopodobnie więcej niż jakakolwiek specgrupa d/s promocji zrobiła kiedykolwiek.
Jeśli uważacie, że medal się jej nie należy - to go odbierzcie. Albo skończcie te gadki i z godnością uhonorujcie osobę, której wkład w promocję miasta jest niepodważalny. Mimo, iż z całą pewnością działalność kontrowersyjna. Ile w tej kontrowersyjności zwyczajnego prostactwa a ile świadomej kalkulacji korzyści z medialnego szumu, to już sprawa inna.
Jeśli kontrowersyjność działań jest taką przeszkodą w nadawaniu tytułów i odznaczeń, to dlaczego profesor Rzepliński ma tytuł honorowego obywatela miasta Ciechanów?
Wszak "stoi on za" m.in. potwierdzaniem zgodności z konstytucją rządowego pomysłu podwyższania wieku emerytalnego Polaków. A w przypadku tego tytułu wymagania były jakby wyższe, bo tytuł "jest zaszczytnym dowodem uznania dla osób o uznanym autorytecie moralnym, o szczególnie trwałym i niepowtarzalnym wkładzie w historię, rozwój, znaczenie i sławę miasta lub w utrwalanie, rozwijanie i aktualizację humanistycznych treści i idei zawartych w wielowiekowym dorobku miasta". Pewnie znajdą się osoby, które, podobnie jak w wypadku profesora, skłonne będą "uznać" jej autorytet moralny. Bo "szczególnie trwały i niepowtarzalny wkład w historię, rozwój, znaczenie i sławę miasta" ma z całą pewnością.
Artykuł został opublikowany w Tygodniku Ilustrowanym nr 9/2015 z dnia 10.03.2015r. [str. 7]
Komentarze
Dodaj komentarz