przez RR
przez RR (0 komentarzy)
Noworoczny bałagan od ZKM
Od 1 stycznia, mimo zapewnień urzędników za komunikację zapłacimy drożej.
Zmianie nie uległy ceny podstawowe biletów jednak wprowadzenie droższych stref podmiejskich oraz roszady z trasami przejazdów sprawiły, że niewiele pozostało tras, które przejechać możemy w tej samej cenie co przed zmianami.
Ilość linii autobusowych, ich trasy, wszystko to zapowiadane było mianem rewolucji. Rewolucja rzeczywiście jest. I to dla wszystkich.
Do tego stopnia rewolucyjne okazały się noworoczne zmiany, że zaskoczyły nawet samego przewoźnika.
Do dzisiaj nie pojawiały się na stronie internetowej ZKM zmienione rozkłady jazdy. Gdy pojawiły się w umiarkowanie cywilizowanej formie strona przestała funkcjonować. Konto hostingowe utrzymywane na serwerach szczecińskiej firmy AZ.pl Sp. z o.o. zostało zawieszone z uwagi na brak płatności za usługi.
Albo sytuacja ZKM jest wręcz tragiczna, pomimo umiarkowaie szarych kolorów, w jakich ją przedstawiają miejscy urzędnicy albo to co obserwujemy to skrajny przejaw ignorancji wobec potrzeb pasażerów.
Istnieje jeszcze inna możliwość, że niekompetencja jest uzasadniona czynnikami o podłożu medycznym.
Oszczędności, może by tak zastanowić się nad nimi wśród urzędników i tam je zacząć a nie od razu przekładać koszty nieumiejętnego zarządzania li tylko na pasażerów. Skończcie wreszcie z nieefektywnym zarządzaniem tym przedsiębiorstwem - żali się mieszkaniec naszego miasta oczekujący na przystanku w centrum.
Podwyżki cen biletów i utrudnienia w dojazdach stają się coraz bardziej dotkliwe dla pasażerów. Coraz częście słychać głosy o konieczności pociągnięcia do odpowiedzialności za bałagan panujący w ZKM z początkiem Nowego Roku.
W chwili pisania tego artykułu strona ZKM nadal nie działała. To -z małymi przerwami- 24h w jakże gorącym okresie. Najgorszy moment sobie wybrał ZKM na tego typu zabawy w testowanie naszej cierpliwości. Najpierw rozkład, który był, choć go nie było (po instrukcję jak znaleźć nowy rozkłąd trzeba było dzwonić do dyspozytora), potem wyłączona strona przez brak terminowych płatności za konto hostingowe.
Kpina - to jedno z najłagodnieszych słów jakie usłyszał nasz reporter. Trudno się nie zgodzić.
Jak się do tego dołoży brak możliwości korekt na wniosek podróżnych, to chciałoby się rzec ze smutkiem "miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze".
Komentarze
Dodaj komentarz