przez RR
przez XY (0 komentarzy)
Płonący wieżowiec!
W Ciechanowie, w jednym z mieszkań w wieżowcu, przy ul. Ściegiennego, wybuchł groźny pożar. Straż Pożarna została zawiadomiona, gdy ogień wydostał się na zewnątrz budynku. Zagrożone było zdrowie i życie mieszkańców ostatnich czterech kondygnacji. W akcji ratowniczej brała udział cała zmiana dyżurna PSP w Ciechanowie oraz jednostki OSP z okolicznych gmin. Po zakończeniu akcji gaśniczej i ewakuacji mieszkańców w spalonym mieszkaniu znaleziono zwęglone zwłoki. Jest -na szczęście tylko jedna- ofiara śmiertelna. Wszystkim poszkodowanym udzielono pomocy na miejscu. Nikt nie został zabrany do szpitala. Ranny został jeden ze strażaków.
Na tym można byłoby zakończyć relację, można by poczekać na stosowne komunikaty prasowe Straży Pożarnej, Policji i innych służb. Miałem niestety (wątpliwą) przyjemność znaleźć się na miejscu pożaru, tuż po przybyciu pierwszych wozów bojowych Straży Pożarnej. Widziałem jak organizowana jest akcja ratownicza, jak jest prowadzona. Widziałem poświęcenie i profesjonalizm zarówno strażaków zawodowych, jak i ochotników. Zrobili, co się dało, żeby ratować ludzi i ich mienie.
Niestety wielu ciechanowian skutecznie utrudniało im prowadzenie akcji ratowniczej. Nie mówię tu o standardowych w takich sytuacjach gapiach, lecz o kierowcach, którzy musieli podjechać, by zobaczyć, co się dzieje, pstryknąć przez okno zdjęcie dla potomnych, popodziwiać widoki. Nawet przez myśl im nie przeszło, że utrudniają dojazd ratownikom, że ten wielki czerwony wóz na sygnałach jedzie ratować ludzi!
Pożar w wieżowcach można było przewidzieć, takie zagrożenie istnieje od lat, jednak jest ignorowane. Nie ma wyznaczonych dróg pożarowych, samochody zaparkowane są przy samym budynku. Mieszkańcy wystawiają płotki, płoteczki, słupki, murki, gazony, skrzynie z kwiatami. Takie to wszystko piękne, jednak w przypadku akcji ratowniczej utrudnia, a często wręcz uniemożliwia dojazd wozów bojowych. Tak było i w tym przypadku. W miarę dobry dostęp do budynku był jedynie od strony południowej. Od północnej podnośnik by nie dojechał.
Całe szczęście, że pożar miał miejsce w dzień. Szczęście, że wielu mieszkańców nie było w domach. Szczęście, że budynek był przed tzw. termomodernizacją. Gdyby wybuchł w nocy, gdyby, tak jak w tym przypadku, wyszedł poza pojedynczy lokal mieszkalny, gdyby na dodatek zapalił się styropian, to ofiary liczylibyśmy dziesiątkami. Czy to zdarzenie spowoduje refleksję u włodarzy i mieszkańców? Wątpię! Wszak już Kochanowski pisał:
Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.
Warto poruszyć jeszcze jedną kwestię. Mieszkańcom Ciechanowa na ratunek rzucili się nie tylko nasi ciechanowscy zawodowi strażacy, ale również ochotnicy. W akcji brały udział zastępy z Rydzewa, Nasierowa Górnego, Opinogóry Górnej, Ościsłowa i Kraszewa. Druhowie i Druhny, bo w akcji udział wzięły również panie. Strażacy ochotnicy z narażeniem zdrowia i życia ratują mieszkańców Ciechanowa, a ciechanowskie władze kombinują, jak by ograniczyć mieszkańcom okolicznych gmin dostęp do szkół, przedszkoli, komunikacji miejskiej. Mamy w Ciechanowie pełno sprawnej fizycznie młodzieży, która mogłaby zasilić szeregi ochotników. Jedyna w mieście jednostka OSP obsługuje jednak tylko bębny i trąbki...
Komentarze
Dodaj komentarz