przez RR
przez RR (0 komentarzy)
Prezydent Ciechanowa publikuje w internecie kalendarz swoich spotkań
Tuż po objęciu funkcji nowy prezydent Ciechanowa zaskoczył wszystkich deklarując, że kalendarz jego spotkań będzie publicznie dostępny.
Pomysł publikacji na stronie, zarządzanego przez siebie urzędu, terminarza spotkań to pomysł nowatorski w skali nie tylko miasta ale i regionu. Dotychczas nikt do realizacji takich pomysłów się nie kwapił. Poprzedni prezydent nawet kategorycznie odmówił udostępnienia takiego kalendarza. Wydział Promocji, w osobie poprzedniej pani rzecznik, odmówił też informowania z wyprzedzeniem choćby samych dziennikarzy o wszystkich planowanych wydarzeniach z udziałem prezydenta Ciechanowa.
Od nowego roku (takie symboliczne nowe otwarcie) w internecie pojawić się miał zapowiadany kalendarz. Po to, by wszyscy mieszkańcy wiedzieli z kim, kiedy, i po co, spotyka się głowa ich miasta. Bo działania muszą być przejrzyste, jawne. Żeby nie powiedzieć "transparentne".
No i pojawił się. Z opóźnieniem, ale jednak. Po kilku pytaniach od zniecierpliwionych dziennikarzy, 16 stycznia pojawił się na stronie ciechanowskiego magistratu kalendarz spotkań prezydenta Kosińskiego. Nie wnikając w to jaki był powód opóźnienia w udostępnieniu tego prostego kalendarza. Dobrze, że się pojawił. Choć jest, to trochę go jednak mało. Próżno w nim szukać informacji o spotkaniach planowanych, nawet tych oficjalnych, jak np. złożenie kwiatów pod pomnikiem czy planowany i opłacony wcześniej udział w audycji radiowej.
W chwili pisania tego tekstu kalendarz zawiera tylko wydarzenia, które się już odbyły. Nie ma żadnego z planowanych spotkań. Takie informowanie post factum.
Trudno uwierzyć, że kalendarz, nawet ten papierowy, prowadzi prezydent miasta z dnia na dzień czy z chwili na chwilę. Tak jak nie ma, w elektronicznej wersji kalendarza, informacji o planach, tak próżno szukać w nim informacji o celu wizyty, tematyce spotkania, które prezydent odbył z tą czy inną osobą, firmą, czy też przedstawicielem instytucji.
O ile, w przypadku spotkań planowanych, określanie celu czy tematyki mogłoby czasem nastręczać trudności, to w przypadku spotkań, które się już odbyły, nie powinno stanowić najmniejszego problemu.
Informacja o spotkaniu z przedstawicielem instytucji X czy firmy Y nie wnosi wiele do publicznej informacji na temat takich spotkań. Wręcz przeciwnie. Brak informacji o tematyce rozmów daje szerokie pole do dodatkowych spekulacji na temat tego czy prezes przedsiębiorstwa X zostanie z funkcji odwołany jak tylko zakończy trwającą inwestycję, czy też dojdzie do wykupu gruntów od miasta w trybie bezprzetargowym przez firmę Y by mogła pobudować hotel czy inne centrum konferencyjne.
Cel upublicznienia informacji o spotkaniach szefa urzędu z założenia zapewne był inny. Większa przejrzystość. Tego nie będzie dopóki informacje o spotkaniach są tak lakoniczne, bo ograniczone do daty i nazwy lub nazwiska rozmówcy.
Nie będziemy mogli również mówić o pełnej transparentności działań dopóki w imieniu prezydenta rozmowy mogą prowadzić jego zastępcy. Kalendarze zastępców prezydenta nie zostały jednak upublicznione.
Publiczny kalendarz prezydenta miasta to novum nie tylko w Ciechanowie ale i w okolicach. Doceniamy to. Z całą pewnością jest to krok w dobrą stronę. Choć mały, to z pewnością bardzo odważny. Nie do końca zrozumiały, lecz wróży on dobrze polityce informacyjnej ciechanowskiego Ratusza. Do pełnej przejrzystości działań, jak widać, jeszcze dłuuuuga droga. Niemniej gratulujemy odwagi, bo, jeśli tematyka rozmów będzie nadal pomijana, to sama lista spotkań będzie dla niektórych podstawą do wysnuwania mniej lub bardziej ubarwionych teorii. A w tym publicznie dostępnym kalendarzu prezydenta miasta chodziło przecież o coś dokładnie odwrotnego.
Artykuł został opublikowany w Tygodniku Ilustrowanym nr 2/2015 z dnia 20.01.2015r. [str. 10]
Komentarze
Dodaj komentarz