przez RR
przez XY (0 komentarzy)
Święto Niepodległości - po ciechanowsku
Zapewne w mediach pojawią się dokładne sprawozdania z przebiegu uroczystości. Będzie wiadomo kto, kogo, z kim i dlaczego. Dlatego spróbuję opisać moje osobiste i nadwyraz subiektywne wrażenia, a te ponownie mam mieszane.
Dopiero co wróciłem spod pomnika Peowiaków. Palą się tam cztery skromne znicze, w tym jeden postawiony przez mnie. Skromne to, ale jedno jest pewne - nie postawił ich tam żaden oficjel, są one symbolem pamięci ciechanowian, prawdziwego patriotyzmu. Na cmentarzu grobów Peowiaków nie udało mi się zlokalizować. Może ktoś mi w tym pomoże?
Uczestniczyłem też dzisiaj w imprezie pod pomnikiem Piłsudskiego. Frekwencja całkiem, całkiem. Oprócz oficjalnych delegacji przybyło kilkudziesięciu mieszkańców miasta, w tym okoliczni mieszkańcy. Niestety z tej uroczystości mam sporo negatywnych wrażeń. Rozpoczęła się z opóźnieniem, bowiem planując uroczystości nie przewidziano, że z kościoła na plac Piłsudskiego trzeba się jakoś dostać.
Samą uroczystość chciano zrobić z elementami ceremoniału wojskowego, co niestety przyniosło efekt tragikomiczny. Wartę honorową przy pomniku wystawili harcerze, strzelcy i uczniowie klasy wojskowej. Przejęci, starający się, sympatycznie wyglądający. Tylko po co te plastikowe karabinki? To jest żenujące.
Dowodzenie uroczystością zostało scedowane na harcerzy. Sympatyczni młodzi ludzie, niestety mimo widocznego zaangażowania nie sprostali temu zadaniu. Nie było ono łatwe, a oni do tego nie byli w żaden sposób przygotowani.
Wejście orkiestry z pocztami sztandarowymi spowodowało grymas na mojej twarzy i nie był to uśmiech. Rozumiem, że musztra nie jest podstawą wyszkolenia policjantów, ale mogliby przynajmniej iść noga w nogę. Kombatanci dali sobie radę, poczty sztandarowe szkół też, to i policjanci powinni. Skandalem był natomiast występ uczniów z klas wojskowo-policyjnych. Kazano im defilować, a dzieciaki do tego nie są przygotowane. Same chęci to nie wszystko, zabrakło szkolenia, którego im nie zapewniono. W efekcie bardziej przypominało to grupę osób z pląsawicą, niż przemarsz pododdziału w szyku. Ktoś naraził młodych ludzi na kpiny, a wystarczyło ustawić ich w szyku na początku uroczystości i dać komendę do rozejścia na jej zakończenie. Byłoby ładnie, składnie i bez narażania się na śmieszność. Prawdopodobnie z tej właśnie przyczyny w tym roku nie było Strzelców i rekonstruktorów.
Jako jedyny przemawiał prezydent Wardziński. Nudne to było i stanowczo za długie. Czytał kartkę za kartką. W efekcie zdarł sobie gardło i ciężko było mu dokończyć.
„Apel poległych” przeprowadzili harcerze. Trudne to zadanie i niezbyt im wyszło. Ciekawe kto wymyślił to „Chwała Bohaterom!”? W ceremoniale wojskowym tego nie ma, w harcerskim również, co sprawdziłem po zakończeniu uroczystości.
Złożenie wieńców, to moim zdaniem największy skandal. Rozumiem, że pojęcia precedencji i protokołu dyplomatycznego są obce organizatorom uroczystości, ale jeśli gospodarz pcha się przed gości, to nie jest grzecznie.
Również niegrzeczne jest, jeśli nie czeka się na zakończenie uroczystości i opuszcza ją „po angielsku”, jak zrobiło to wielu członków oficjalnych delegacji, w tym jedyny umundurowany żołnierz.
Można by jeszcze pisać, ale chyba dosyć tego wstydu. Święto Niepodległości winno być ważnym wydarzeniem w życiu miasta i powinno być godnie obchodzone. To, co się działo pod pomnikiem Piłsudskiego niestety pozostawia wiele do życzenia. Wojska w Ciechanowie już nie ma, a chce się uroczystości z oprawą wojskową. Próbuje się różne elementy wojskopodobne jak Strzelcy, a teraz uczniowie klas wojskowych. Efekt niezmiennie jest tragiczny. Może wreszcie czas jest przemyśleć schemat takich uroczystości?
Narażając młodzież na śmieszność łatwo jest ich zrazić, zabić entuzjazm. Chyba nie tędy droga?
Komentarze
Dodaj komentarz