przez RR
przez XY (0 komentarzy)
Obrona poczty w Ciechanowie
Na budynku ciechanowskiej poczty wisi ufundowana w 1980 roku, przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Ciechanowskiej, tablica o następującej treści: „/W TYM DOMU 3 WRZEŚNIA 1939 ROKU W OBRONIE CIECHANOWA ZGINĘŁO BOHATERSKĄ ŚMIERCIĄ 34 ŻOŁNIERZY ŁĄCZNOŚCIOWCÓW Z 21 PP DZIECI WARSZAWY/”.
Tylko, czy na pewno takie zdarzenie miało miejsce na terenie Ciechanowa?Miałem wątpliwości i postanowiłem zgłębić ten temat.
Pierwszym logicznym krokiem był kontakt z fundatorem, czyli TMZC.
Niestety, nie udało mi się uzyskać satysfakcjonującej informacji. Nastąpiła zmiana pokoleniowa, wiele osób odeszło z tego świata. Pamięć ludzka również okazała się zawodną. Zachowały się jedynie protokoły z posiedzeń prezydium zarządu, podczas których temat był omawiany. W pierwszym, z maja 1980 roku, była mowa o kilkunastu żołnierzach:
/„Na ciechanowskiej poczcie w 1939 roku zginęło kilkunastu żołnierzy 21 pułku „Dzieci Warszawy” obsługujących łączność. Należałoby upamiętnić ich bohaterstwo odpowiednią tablicą przy udziale poczty”. /
Kolejny, z lipca 1980 r. zawiera trochę więcej szczegółów:
/„Dla upamiętnienia bohaterskiej śmierci 34 żołnierzy z plutonu łączności 21 p.p. „Dzieci Warszawy” na poczcie w Ciechanowie w dniu 3.IX.1939 r. postanowiono w budynku poczty wmurować odpowiednią tablicę i w m-cu październiku zorganizować uroczystość”. /
Mamy już taką liczbę żołnierzy, jaka znalazła się na tablicy, ale dalej nie wiadomo skąd się ona wzięła. Wiemy jedynie, że została ona „odkryta” między majem, a lipcem 1980 roku.
Następnym, logicznym krokiem było udanie się na cmentarz przy ulicy Płońskiej i sprawdzenie mogił. W końcu, jeśli jacyś żołnierze zginęli w Ciechanowie, to właśnie tam powinni być pochowani.Na cmentarzu pojawiły się pierwsze poważne wątpliwości. Jest tam zbiorowa mogiła żołnierzy 21 pułku piechoty, lecz napisy mówią, że spoczywa ich nie 34, a 33. Ponadto mieli zginąć 4, a nie 3 września 1939 roku. Coś tu się nie zgadza.
Sprawdziłem historię ciechanowskich grobów wojennych i wątpliwości zaczęły narastać. W 1949 roku, po raz pierwszy po wojnie przeprowadzono inwentaryzację grobów wojennych. W miejscu obecnej mogiły „33 żołnierzy z 21 pułku piechoty” znajdowała się wtedy mogiła 24 nieznanych żołnierzy, którzy zginęli podczas bombardowania miasta w dniu 1 września 1939 roku, a nie 4 września, jak to jest obecnie napisane. Na wschód od niej, praktycznie tuż obok, znajdowała się mogiła 6 nieznanych żołnierzy. W innej części cmentarza były mogiły 5 NN żołnierzy (mieli zginąć podczas bombardowania w dniu 5.9.1939 r.), 2 NN podoficerów WP (jeden z terenu powiatu ciechanowskiego, drugi z warszawskiego), 2 żołnierzy (1NN). W sumie na cmentarzu było wtedy pochowanych trzydziestu dziewięciu polskich żołnierzy, poległych we wrześniu 1939 r.
Kolejna inwentaryzacja, przeprowadzona w 1955 wykazała, że liczba mogił zmniejszyła się do 4 (połączono mogiły 24 i 6 NN), a liczba poległych „cudownie” zwiększyła się do 72.Około roku 1962 mogiły zostały uporządkowane, zrobiono nowe nagrobki i zapewne wtedy pojawiła się obecna mogiła 33 NN żołnierzy. Kto, dlaczego i na jakiej podstawie wcielił ich do 21 pułku piechoty nie wiemy i pewnie nigdy się nie dowiemy. W tym samym czasie pojawił się nieistniejący obecnie grób żołnierzy poległych w 1939 roku. Na nim był napis: „liczba nieznana”. Wcześniej był to grób bezimiennych ofiar terroru, ale po śmierci zostali zmobilizowani.
Aby dopełnić miary cudownego rozmnażania poległych, po przeprowadzonej w 1972 roku „częściowej” ekshumacji na cmentarz komunalny, liczba żołnierzy wzrosła do 168.Czyli w ciągu trzydziestu lat liczba poległych w Ciechanowie wzrosła czterokrotnie! A gdy weźmiemy pod uwagę, że na dodatek część z nich wciąż spoczywa na cmentarzu przy ulicy Płońskiej to nawet pięciokrotnie. Po prostu cud!
Wróćmy jednak do czasów, gdy ci żołnierze jeszcze żyli. W 1939 roku, w ramach przygotowań do wojny zaczęto rozpoczęto intensywną rozbudowę infrastruktury łączności i przystosowanie jej do potrzeb dowodzenia wojskami. Będąca w gestii ministerstwa Poczt i Telegrafów sieć przewodowa miała stać się w czasie wojny podstawą wojskowej łączności. Obsady central telefonicznych i stacji telegraficznych miały pozostać bez zmian.Na swoich posterunkach pozostać mieli również inżynierowie, technicy i inni specjaliści, których zadaniem miało być utrzymanie sieci w sprawności.
Plan łączności Armii „Modlin” zakładał m.in. zestawienie linii na kierunkach działania wielkich jednostek (dywizje, brygady kawalerii), oraz dwóch rokad, czyli linii przebiegających równolegle do frontu. Podstawowa rokada miała przebiegać przez Różan-Ciechanów-Raciąż–Sierpc. Do organizacji tego systemu zmobilizowano następujące pododdziały łączności armii: kompanię stacyjną nr 2, dwie kompanie kablowe i kompanię budowlaną.
Ciechanowski węzeł łączności, w którym znajdowała się centrala o statusie zbiorczej (dziś nazwalibyśmy ją tranzytową) miał w tym planie ogromne znaczenie. Z jednej strony krzyżowały się tu linie łączności dofrontowej i rokadowej, z drugiej skupiały się informacje z sieci dozorowania (powiadamiania o nalotach). Ponadto Dowódca Armii „Modlin” przewidywał, że w Ciechanowie znajdzie się jego wysunięty posterunek bojowy. Łączność miał mu wtedy zapewniać wysunięty ośrodek łączności armii, który został rozwinięty i uruchomiony. Pojawia się jednak pytanie -gdzie? W budynku ciechanowskiej poczty? Czy w zupełnie innym miejscu, jako powiedzmy koszary?W końcu nie miał to być twór pozostawiony samemu sobie, lecz centrala telefoniczno-telegraficzna mająca zapewnić łączność dla dowódcy armii i jego sztabu, gdyby znalazł się w Ciechanowie.Taką centralę rozwija się w pobliżu miejsca rozmieszczenia sztabu.
Tutaj pojawia się pytanie, kto stanowił obsługę tego ośrodka łączności?
Według napisu na tablicy mieli to być łącznościowcy z 21 pułku piechoty.Tylko skąd mieli się oni wziąć w Ciechanowie? O takim fakcie w sprawozdaniach wojennych nie wspomina ani dowódca pułku ppłk Sosabowski, ani jego oficer łączności por. Stanisław Gałła. Według tego ostatniego obowiązywała:
/„Zasada nawiązywania i utrzymania łączności:/
/a/ bat. plutony łączności utrzymywały łączność między dowódcą batalionu a kompaniami lub oddziałami wydzielonymi (np. Czaty)/
/b/ pułkowy pluton łączności utrzymywał łączność między d-cą pułku a batalionami lub oddziałami wydzielonymi, będącymi w dyspozycji d-cy pułku./
/c/ łączność pułku z dywizją zapewniał d-ca dywizji”./
Tak funkcjonowała wtedy armia i tak funkcjonuje dziś.
Przełożony organizuje łączność do podwładnego. W Ciechanowie jednak ktoś wymyślił, że pododdział pułkowy zabezpieczał łączność dwa szczeble wyżej. Bzdura! Por. Gałła opisywał jak w dniu 29 września jego pułkowy pluton łączności, w pobliżu miejscowości Rumoka miał problemy z utrzymaniem łączności z batalionami, ponieważ linie telefoniczne były przecinane przez dywersantów. A właśnie tego dnia uruchomiony był armijny ośrodek łączności w Ciechanowie. Tak por. Gałła zapamiętał dzień 1 września:
/„Około godziny 10.00 został zbombardowany Ciechanów. Działo się to prawie na naszych oczach. /
/Około godziny 11.00 mieliśmy już bliższe informacje odnośnie bombardowania Ciechanowa, gdyż powróciły ze stacji nasze wozy taborowe. Przerażeni woźnice opowiadali niesłychane rzeczy o sile wybuchowej bomb i o tym, że w Ciechanowie, który stanowił ośrodek zaopatrzenia armii „Modlin” – nie ma żadnej OPL czynnej”. /
Nie martwił się o los swoich żołnierzy z plutonu łączności 21 pułku, bo ich w Ciechanowie nie było.
W dalszym ciągu zabezpieczali łączność dowódcy pułku z podległymi mu pododdziałami. Podobnie było w ciągu następnych dni, w tym dniach 3 i 4 września, gdy pododdziały łączności 21 pp zapewniały łączność podczas natarcia pułku i wycofania.Rozdwoić się nie mogły.
W takim razie, jeśli nie łącznościowcy z 21 pułku piechoty, to kto obsadzał ośrodek łączności armii w Ciechanowie?
Nie ma sprawozdania dowódcy łączności Armii „Modlin”, które wyjaśniłoby tę kwestię.Zajmujący to stanowisko ppłk Jamka dostał się do sowieckiej niewoli i został zamordowany w Katyniu. Trochę światła na wydarzenia, jakie miały miejsce w Ciechanowie w nocy z 3/4 września rzuca w swojej relacji dowódca saperów Armii „Modlin” ppłk Leon Schmidt-Borudzki:
/„W tej fazie bitwy granicznej przychodzi kryzys łączności. Telefony nie działają – przewody zerwane przez lotnictwo bombardujące. Centrala Hughesa w Ciechanowie (obsługa stacji cywilna) – w panice – nieczynna”. /
/(…) W tem położeniu słaba kolumna samochodów pancernych npla, ruchem przez Przasnysz i zwrotem dokonanym przed frontem Maz. Bryg. Kaw. weszła na drogę Przasnysz- Ciechanów i uderzyła od południa na Sztab 8 D.P. (szkic nr 7) jednocześnie paląc Ciechanów na tyłach 8DP.D-ca 8DP wraz ze sztabem uskoczył w kierunku na Płock i drogą na Warszawę przybył w parę dni później do Jabłonny./
/Wraz ze sztabem pierzchły w nieładzie tabory, oddziały łączności i saperów 8 b.sap.i także gros artylerii. /
/Zaangażowane w walce pułki piechoty zostały pozbawione tyłów i pozostały bez dowództwa. /
/D-ca 60 b.sap. major Niepokólczycki z jedną kompanią saperów odrzucił kolumnę panc. npladebuszującą za uciekinierami, po szosie z Ciechanowa i spatrolował Ciechanów”/
Ta relacja pokrywa się z tym, co opisywał dowódca niemieckiego pododdziału – mjr Wim Brandt. Niemcy wywołali panikę wśród taborytów (większość nieuzbrojona!). Postrzelali po zaułkach, porzucali granatami, wzniecili parę pożarów. Siły były zbyt skromne by zająć miasto, więc gdy napotkali opór wycofali się na przedmieście i czekali na resztę oddziału. Wiemy, że opór stawiał też jakiś niewielki pododdział w rejonie koszar. Być może byli to nasi łącznościowcy, ale póki co jest to tylko hipoteza.
Więcej wskazówek można znaleźć w relacji por. Konrada Boguckiego, dowódcy kompani stacyjnej nr 2. Organizacja i obsługa ośrodków łączności armii była zadaniem tej właśnie kompanii, a nie jakiegoś pułkowego plutonu łączności. Por. Bogucki napisał:
/„29.VIII został uruchomiony wysunięty O.Ł. Armii w Ciechanowie przez II pluton”. /
Co, jak co, ale chyba wiedział kogo, gdzie i z jakim rozkazem posłał/? /W dalszej części tej samej relacji:
/„2. IXpojawiają się czołgi niemieckie w Ciechanowie gdzie w walce ginie dca II plutonu stacyjnego ppor. rez. Świętosławski, jeden plutonowy i szeregowiec. Wysunięty O.Ł. zostaje zwinięty”./
Data 2 września jest oczywistą pomyłką i powinno być 3 września. Niemniej bez najmniejszej wątpliwości dowódca kompanii stacyjnej informuje, że Ośrodek Łączności w Ciechanowie został zorganizowany i obsadzony przez żołnierzy jego kompanii! W walce zginęło trzech jego żołnierzy, a nie 33, czy 34! Podane jest również nazwisko poległego dowódcy plutonu, ale próżno by go szukać w Ciechanowie na tablicach nagrobnych – wszyscy mają być nieznani!
Por. Bogacki informuje również o dalszych losach wycofanego z Ciechanowa pododdziału. 5 września: „ /II pluton pozostaje dla obsługi O.Ł. Jabłonna (…) 7.IX zwinięty O.Ł. Jabłonna. II pluton dołącza do kompanii/”.
//
Nie udało mi się znaleźć nawet skrawka informacji potwierdzającej informacje zawarte na umieszczonej na poczcie tablicy. Wprost przeciwnie!
Wygląda na to, że cała ta sprawa była kolejną fikcją, wymyśloną przez ciechanowian ku chwale wielkiej historii, która jakoś ominęła wtedy to miasto. Gdańsk miał obronę poczty, to i w Ciechanowie trzeba było coś takiego zrobić. Przecież nikt tego nie będzie sprawdzać.Tak było 33 lata temu z tablicą na poczcie, tak było w tym roku z tablicą na ratuszu. Byle powiesić, odsłonić z fanfarami, a później jakoś to będzie.
Przecież nikt normalny nie będzie weryfikował osiągnięć zasłużonych dla miasta historyków i regionalistów.
Tylko czy na pewno dobrze zasłużonych?
Komentarze
Dodaj komentarz