przez RR
Pielęgniarka funkcjonariuszem publicznym
przez RR (0 komentarzy)
Uniform ma? Ma. To będzie funkcjonariuszem publicznym.
Bez specjalnego rozgłosu dostaliśmy na ten nowy rok kolejnego funkcjonariusza publicznego.
Uniform ma? Ma.
Służbę pełni? Pełni.
Zagrożenie zdrowia i życia podejmuje? Podejmuje.
Zatem, ku chwale ojczyzny, do grona funkcjonariuszy publicznych dołączą ... pielęgniarki!
Pielęgniarki?
Tak, pielęgniarki, powtarzamy dla utrwalenia i ku przestrodze. Jakakolwiek krytyka będzie odebrana jako atak na funkcjonariusza i grzywny się posypią za znieważanie funkcjonariusza na służbie. Polemizować z argumentacją rządową nawet nie należy, wszak stykające się z różnymi sytuacjami pielęgniarki na szczególne traktowanie zasługują bezapelacyjnie.
Wszyscy doskonale wiemy, jak pacjent walczący o własne życie potrafi być wredny.
Czekamy na rozporządzenie regulujące konieczność zaopatrzenia pielęgniarki w gotową do iniekcji strzykawkę choćby z pawulonem.
A tak już zupełnie poważnie to pielęgniarki oprócz ochrony jaką daje "etat" funkcjonariusza publicznego dostały możliwość wglądu do dokumentacji medycznej, świadczenia usług dla pacjentów hospitalizowanych już w ramach indywidualnych praktyk.
Zatem może nie skończą się "wyrazy wdzięczności" bezpodstawnie zwane przez zazdrośników "łapówkami" ale teraz dostać będziemy mogli na to fakturę.
Dobre i to, bo odejście z rządu pani minister Pitery miało być sygnałem zakończenia na dobre etapu walki z korupcją. I coś w tym jest. W kolejce do legalizacji czekają jeszcze inne patologie: zarudnianie krewnych i znajomych, przetargi z wolnej ręki, a potem to juz tylko zostanie handel ludźmi i prostytucja. Na opodatkowanie tego (bo chyba glównie o to toczy się gra) też znajdzie się przecież w końcu "sposób".
Komentarze
Dodaj komentarz