przez XY
Dziadostwo w Gołotczyźnie
Ożywiona dyskusja, żeby nie powiedzieć pyskówka, z ostatniej sesji rady powiatu ciechanowskiego przeniosła się w internety.
Historyczne słowa o „dziadostwie w Gołotczyźnie” najpierw zostały skomentowane przez poprzednią starostę, ale powiatowy aparat propagandy nie pozostał dłużny.
Myśleli długo i intensywnie i bladym świtem, w dniu święta narodowego, w świat poszedł filmik propagandowy.
Do arcydzieł propagandy okresu słusznie minionego sporo mu brakuje, ot taki powiatowy przekaz dnia, ale warto go odnotować, bo jest to pierwsza próba tłumaczenia mieszkańcom powiatu, jak mają myśleć.
Ja, jednak jestem z natury odporny na propagandę, szczególnie natrętną i kiepską. Nie lubię, jak ktoś mi mówi co i jak mam myśleć, to się wybrałem do Gołotczyzny, żeby na własne oczy zobaczyć to słynne dziadostwo.
Najpierw myślałem, że dziadostwem jest wrośnięta w drzewo tabliczka zakazująca śmiecenia, ale jak zobaczyłem sterty śmieci przy wiacie, to jednak jest potrzebna. Dziadostwem też nie nazwę pana posilającego się z koszy na śmieci. Widocznie głodny.
To może tym dziadostwem ma być tężnia? Niby wyłączona, niby jest kartka że zepsuta, a woda się leje i nawet kolorowe światełka przy niej zapalone w środku dnia. Na miano dziadostwa to nie zasługuje, a jeśli nawet, to jest to drobne dziadostwo, nie na sesję.
Chodziłem, chodziłem, patrzyłem pod nogi i wreszcie znalazłem prawdziwe dziadostwo. Musiałem tylko spojrzeć w górę.
Jest dziadostwo i to takie pierwszy sort. Wiszą sobie cztery flagi, brudne i podarte. Co za dziadem trzeba być, żeby choćby na święto narodowe, na dzień flagi, nie kupić nowej polskiej flagi i godnie jej nie wyeksponować, a zamiast jej trzymać jakieś brudne i podarte szmaty. Wstyd!
A teraz niecierpliwie czekam na propagandowe wskazówki jak mam oglądać flagi, żeby nie dostrzegać dziadostwa.
Komentarze
Dodaj komentarz